JAK USTRZEC SIĘ PRZED PRZEZIĘBIENIEM....?
Moja "prowincja" to piękne Mazury.
Kraina tysiąca lasów, jezior, kwiatów polnych i nie tylko... .
Bogata jest w "dary natury",
z których powinniśmy nauczyć się korzystać...
Pytajcie babcie o przepisy i dokładnie zapisujcie, bo to naprawdę cenna wiedza,
którą warto posiąść ;)
Za oknem typowy listopad, szaro, plucha i zimno. Gdy zaczyna się taki okres przejściowy
nie wiadomo jak się ubierać, bo każde ubranie jest nieodpowiednie albo człowiek się przegrzeje albo zmarznie. Nie znoszę takiej aury. Gdzie się podziało słońce? ;)
Wracając do tematu, w takim okresie zapobiegawczo, codziennie z rana piję zieloną herbatę
z imbirem i cytryną. Czasami dodaję łyżeczkę miodu z lipy.Oczywiście imbir naturalny w korzeniu
(imbir posiada wiele cennych właściwości, działa m.in. antyseptyczne i rozgrzewająco).
Herbatkę można urozmaicać, dodając kilka ziarenek goździków, a zamiast cytryny plaster pomarańczy. Jest to pyszna a zarazem zdrowa herbatka. Mówiąc szczerze nie wiem, czy to dzięki niej choróbsko na razie mi nie straszne.
Gdyby jednak mimo picia herbatki, zaatakował mnie podstępny "bakcyl" wtedy wyciągam z mojej spiżarni tzw. "broń atomową" sok z malin, który sama robiłam. Potocznie mówiąc moja "bomba witaminowa".
Maliny to cudowne owoce, bogate w witaminę C, E, kwas foliowy i błonnik.
Działają napotnie, przeciwgorączkowo
i rozgrzewająco.
Smakują wybornie :)
Moi dziadkowie zawsze latem przyrządzali sok z malin (soczystych leśnych malin), mówili, że zimą jak znalazł na przeziębienie.
Bardzo lubię polewać tym sokiem, ugotowaną na gęsto kaszę manną-pychota ;) od razu przypomina mi się dzieciństwo.
Dla zainteresowanych przedstawiam przepis na sok z malin ( na moją "bombę witaminową").
Na 1 litr soku - 65 dag cukru i 1/2 cytryny
oraz
szczypta soli (chroni przed pleśnią i zepsuciem)
Maliny wsypujemy do sokownika.
Następnie odmierzamy ilość wyciśniętego soku i gotujemy w garze,
dodając według proporcji z przepisu: cukier, cytrynę i szczyptę soli.
Ugotowany sok przelewamy z powrotem do sokownika i przelewamy lejkiem do buteleczek.
SMACZNEGO :)
NA ZDROWIE !!!
Przez cały rok zbieram buteleczki po soczkach, które pije moja córeczka, potem wykorzystuję je do soków.Dla utrzymania porządku w spiżarni, warto buteleczki podpisywać. Chwalmy się naszymi "skarbami natury".
To namiastka z mojego koszyczka i spiżarni, wkrótce kolejne ....
Robimy dżem z leśnych malin, w tym roku się zagapiliśmy więc jest tylko dynia z imbirem ;)
OdpowiedzUsuńHmm może w przyszłym roku, zrobię dodatkowo dżem z malin, tylko nie znam sprawdzonego przepisu ;) może zdradzisz swój? ;) z dyni uwielbiam zupę - krem, niestety tylko ja ;) córeczka z mężem wolą placki z dyni;)
OdpowiedzUsuńJest bardzo prosty - kilogram malin i kilogram cukru ucierasz przez godzinę w makutrze, potem dajesz do słoiczków i pasteryzuje. Jest pyszny, nawet nie za słodki, ale na przyszły rok chcę poszukać czegoś, co się nie zepsuje a ma mniej cukru ;) Może po prostu ograniczyć cukier i dać szczyptę soli, tak jak pisałaś. Nie znałam tego sposobu :)
UsuńDziękuję za przepis;) zaraz go zapiszę w moim Przepiśniku ;)
Usuń