Witam po dłuższej przerwie ;-) Przez brak wolnego czasu, mój blog zapadł w stan uśpienia. Pora to zmienić, chociaż może być różnie z moją aktywnością, za co przepraszam, ale to już siła wyższa ;-)
Dziś przychodzę do Was z moim nowym podkładem, który chodził za mną już od dłuższego czasu. Pomimo wielu niezbyt pochlebnych opinii, postanowiłam wypróbować go na własnej skórze ;-)
MOJA OPINIA:
Stosuję ten podkład już od ponad miesiąca i przyznam się szczerze, że jestem miło zaskoczona jego działaniem.
Krycie ma całkiem niezłe, zakrywa zaczerwienienia oraz drobne niedoskonałości. Na większe diody mam w pogotowiu mój ulubiony korektor KLIK.
Nie podkreśla suchych skórek. Jeśli chodzi o trwałość, to wiadoma sprawa, że zależy ona od wielu czynników ( od temperatury, od czynności jakie wykonujemy, od stanu cery itd.).
W normalnych warunkach na mojej cerze utrzymuje się około 6-8 godzin.
Konsystencja podkładu jest dosyć rzadka, lejąca dlatego trzeba uważać przy aplikacji ;-)
Doskonale rozprowadza się na twarzy.Podkład pięknie stapia się ze skórą, wyrównuje jej koloryt, nie tworząc efektu maski.
Jeżeli chodzi o odcień, 2.N Vanilla na te porę roku jest dla mnie idealny, taki delikatny odcień beżu, wpadający w żółte tony.
W rezultacie podkład daje piękne pudrowe, półmatowe wykończenie.
Jestem z tego podkładu bardzo zadowolona, nawet już zamówiłam drugie opakowanie ;-) Dołączam do grona jego zwolenniczek ;-)